wtorek, 28 lutego 2017

Ostatni dzień tego krótkiego miesiąca

Stop the madness!

Ostatki tego szaleństwa.
Szaleństwa, w którym nie ma metody.
Z końcem tego miesiąca kończy się obłęd.
Pomogła mi w tym... Sarsa.
Z tą piosenką o dziwnej gramatyce.

Z początkiem nowego miesiąca, marca, mam taką nadzieję, zaczną się dziać dobre rzeczy.

Let them happen!

poniedziałek, 27 lutego 2017

niedziela, 19 lutego 2017

wtorek, 14 lutego 2017

Foszek Paproszek

Przybył Pan Paproszek.
Pochodzi z krainy o bezkresnej ciotodramie.
Uwielbia mnie.
A ja jedną nogą stoję tam.
Drugą stoję w świecie, gdzie nikt mnie nie widzi.
I choć Pan Paproszek się łasi, na nic to zda się.
Bo oto i nastał Foszek.
Nie, niebezwzględny.
Taki zwykły, przechodzący.
Ale jest już za to Foszek Paproszek.
Tylko, że mi się już mylą te postacie.
Nie rozróżniam tych dwóch światów.
Jest ich za dużo (sic!).
Uwolnij.

sobota, 11 lutego 2017

Kocha, lubi, szanuje...

Mówisz, że kochasz deszcz, a rozkładasz parasol, gdy zaczyna padać.
Mówisz, że kochasz słońce, a chowasz się w cieniu, gdy zaczyna świecić.
Mówisz, że kochasz wiatr, a zamykasz okno, gdy zaczyna wiać.
Właśnie dlatego boję się, kiedy mówisz, że mnie kochasz.

To William Shakespeare.

A teraz ja:

Lubię deszcz, ale rozkładam parasol, gdy zaczyna padać.
Lubię słońce, ale chowam się w cieniu, gdy zaczyna świecić.
Lubię wiatr, ale zamykam okno, gdy zaczyna wiać.
Właśnie dlatego boję się, kiedy mówię, że kocham.

Znajdź 10 różnic.
Jedna jest wyjątkowa. Ja lubię, a więc nie kocham.

But something's wrong

Ale coś jest nie tak.
Może przesadziłem.
Może kiedyś już zjebałem.
Co jeśli tak było?
Czy to oznacza zero szans?
Coś jest nie tak.
Psychicznie jest konsternacja.
Jest rozdźwięk.
W głowie wielki mętlik.
Co teraz?
Co później?
Pytania tak bardzo.
Odpowiedzi tak nie.

niedziela, 5 lutego 2017